Mac
|
Golę się metodą tradycyjną od ponad 20 lat, a więc od tych pięknych czasów, kiedy brody nosili tylko outsiderzy i nikt nie używał słowa oraz nie bardzo miał pojęcie co to/kto to barber ;-) Używałem jednak do golenia najprostszej i najtańszej maszynki czyli Wilkinson Sword Classic. Nadal uważam ją za świetną sprawę dla absolutnych nowicjuszy, którzy muszą na początku poznać swoją twarz i zarost oraz wypracować właściwą technikę golenia.
Dziś otrzymałem tego uznanego od dziesięcioleci Merkurowego slanta i od razu postanowiłem go wypróbować. Może zacznę od tego, że maszynka jest wykonana wspaniale, po prostu czuć kawał dobrej roboty ludzkich rąk. Oznacza to, że widać iż nie jest to dzieło wyprodukowane przez cyfrowo sterowane obrabiarki, pracujące z dokładnością mikronów. To po prostu wspaniały przyrząd do golenia, do którego wykonania nie można się rozsądnie przyczepić. Co do wyboru - nie miałem najmniejszych wątpliwości - chcę spróbować maszynki tego typu i musi to być maszynka z długą masywną rączką. Nie wyrażam sobie używania maszynki z rączką krótszą niż 9 cm, więc o Merkur 37C nie było mowy. A co do samego golenia...Decyzję o jej zakupie podjąłem rozważnie, naczytawszy się jednak wcześniej na forach jaka to bestia, killer i wampir w jednym.. Biorąc ją w dłoń nie wiedziałem czy podołam..Serio, takie pranie mózgu zrobiła mi lektura tych forów. Ogoliłem 2dniowy zarost na gładko w dwóch przejazdach + delikatne poprawki w newralgicznych miejscach. Bez jakiegokolwiek zacięcia, podrażnienia, przegolenia... A to wszystko z jakąś podrzędną żyletką, użytą już wcześniej 3krotnie w innej maszynce. Niebywałe!!! Naprawdę to zrobiło na mnie wrażenie.. Przyznaję, że goliłem się bardzo uważnie i z należytym tej pięknej maszynce szacunkiem, bałem się tych wszystkich przeczytanych recenzji. Podstawowa zasada - nie dociskać za mocno!, masa maszynki jest tak dużą (waży ponad 110 g!!), że sama zrobi za nas tę część roboty, wystarczy tylko złapać odpowiedni kąt w czasie kiedy gładko sunie po naszej buźce. Nie wspominam o przygotowaniu twarzy do golenia, zakładam że jeśli ktoś sięga po takie cudo to nie myśli nawet o użyciu jakiejś "pianki" do golenia..
Nie podzielam opinii że to agresywna maszynka. Moim zdaniem jest naprawdę łagodna, po twarzy przesuwała się jak na maśle, goląc przy tym bardzo krótko i dokładnie cały zarost. Cholernie cudowne uczucie :-) Uważam że to bardzo piękny, bardzo solidny, bardzo dobrze wykonany, naprawdę łagodny i przy tym niezwykle skuteczny przyrząd balwierski. Majstersztyk! :-D
Obchodzić się z nią polecam jednak z należytym respektem ;-). Jestem pewny, że nonszalancja i przesadna pewność siebie może ujawnić ciemną stronę tego cacka i kosztować nas trochę krwi ;-) Zdecydowanie ją polecam i to nie tylko dla bardzo doświadczonych użytkowników i wielbicieli tego naprawdę męskiego zajęcia jakim jest tradycyjne golenie.
|